User Menu Search
Close
Na kibicowskim szlaku odc. 17 … Piast Gliwice – MIEDŹ LEGNICA 17.03.2019
Miedź Legnica
/ Kategorie: Miedź Legnica

Na kibicowskim szlaku odc. 17 … Piast Gliwice – MIEDŹ LEGNICA 17.03.2019

,,Hanysowo na sportowo”

- WYNIK: Piast – Miedź 2:1

- BRAMKI: Forsell

- KIBICÓW GOŚCI: na sektorze gości melduje się około 130 w tym kilku przyjaciół z wrocławskiego Śląska

- PRZEJECHANE KM: 500

            Kolejny niedzielny wyjazd. Tym razem w stronę hanysowa, a konkretnie do Gliwic. W Legnicy na zbiórce zameldowało się około 120 osób. W trasę jednym autokarem i autami ruszamy tak jak zaplanowaliśmy, czyli o godzinie 11. Mając na względzie nasz ostatni wyjazd do Warszawy tym razem wyciągnęliśmy odpowiednie wnioski i od samego początku trzymaliśmy się założonego planu. Ku naszemu zdziwieniu trasa spokojna bez żadnych przygód i ceregieli ze strony smutnych panów. Jak widać województwo śląskie w porównaniu do łódzkiego jest bardziej cywilizowane, jeżeli chodzi o dzielnych stróżów prawa, albo druga ewentualność, policjanci przed sezonem zostali zaszczepieni przeciwko chorobie wściekłych psów przez co nie byli tak znerwicowani jak ich koleżanki z pod Łodzi. W każdym bądź razie obyło się bez zbędnego czepiania, mandatów itp. Żadnych problemów na całej trasie dzięki czemu pod stadionem Piasta meldujemy się na godzinę przed meczem. Można? Można! Pytania? Brak 😊 Wejście na klimatyczny blaszak w Gliwicach idzie sprawnie i na trybunie gości całym składem jesteśmy na 15 minut przed rozpoczęciem meczu. Na płotach zawisło 5 naszych flag w tym największa MIEDZIANKA. Mimo przyznajmy szczerze nie za dużej liczby gości od początku ruszamy z konkretnym dopingiem, który dzięki świetnej akustyce niósł się głośno po całym obiekcie. Przy wsparciu bębna naprawdę było nas słychać, co po chwili potwierdziły również osoby, które oglądały mecz z przed telewizora. W pierwszej połowie było naprawdę dobrze jednak z czasem po straconych bramkach atmosfera siadała. Po stronie gliwiczan podobny doping z bardzo dobrymi momentami po strzelonych golach. Ogólnie trzeba przyznać, że atmosfera gliwickiego stadionu zrobiła robotę. Nie duży, kameralny, typowo piłkarski stadion. Moim zdaniem dużo lepiej gra się na takich obiektach wypełnionych prawie do ostatniego miejsca niż na wielkich kolosach, które w 80% świeca pustkami. Szkoda, że w Legnicy od razu nie pomyśleli o zabudowaniu narożników, ponieważ w odniesieniu do dopingu robi to naprawdę dużą robotę bowiem stadion nabiera dużo lepszej akustyki o czym każdy obecny mógł przekonać się w Gliwicach. To by było chyba tyle jeżeli chodzi o sprawy kibicowskie. Droga powrotna spokojna jednak wydłużona przez wypadki na słynnej już w całym kraju zresztą chyba nie tylko w Polsce pseudo autostradzie A4. Dwa wypadki pierwszy na 5 aut kolejny na 3 spowodowały, że w Legnicy meldujemy się z godzinnym opóźnieniem.

            Było optymistycznie więc teraz czas trochę ponarzekać :D Wiec przechodzimy do spraw iście piłkarskich i do naszych grajków. Po dwóch z rzędu wygranych ( liga, puchar ) była nadzieja na lepszą grę naszych kopaczy i kolejne punkty. Nic bardziej mylnego. Słaby mecz, chyba najsłabsza pierwsza połowa w Ekstraklasie Miedzi i wynik końcowy 2:1 dla Piasta. Na taki rezultat złożyło się bardzo wiele czynników ja napisze tutaj o tych, które mi osobiście rzuciły się w oczy. Po pierwsze brak walki i zaangażowania co poniektórych zawodników. No dobra prawie wszystkich z wyjątkiem Forsella i Ojamy, którzy coś próbowali wskórać i coś tam biegali po murawie. Reszta z mojego punktu widzenia bez rewelacji, a już na pewno ,,ulubieniec” legnickich kibiców napadzior Piasecki. To co ten gość wyprawia na boisku woła o pomstę do nieba :/ Piłkarz, który od dawien dawna nie nadaje się do gry na tym poziomie, gra drewniany futbol, a co najważniejsze nawet nie ma chęci i woli walki. I tutaj wina leży zarówno po stronie zawodnika, ale również i po stronie trenera, który to decyduje kogo ma wystawić na szpicy. Skoro nie idzie od kilku spotkań to na pewno z meczu na mecz się nic nie poprawi, a Pan Nowak na siłę pcha naszą ,,gwiazdę” do składu. Skoro nie widzi sam tego z ławki trenerskiej, że ten gość nie nadaje się do strzelania bramek to niech chociaż posłucha tego, co mówią kibice, którzy po każdym meczu jadą po Piaseckim jak narodowcy po Tusku … dajcie szansę komuś młodemu, ambitnemu komu będzie się chciało, i kto będzie krótko mówiąc zapierdalał za tą piłką, a nie plątał się bez powodu po murawie.

Dobra wystarczy już o piłkarzach. Teraz druga sprawa kontrowersyjna ręka. Jedni mówią, że powinien być karny drudzy, że nie. I to są słowa sędziów piłkarskich wyczytane gdzieś w komentarzach na Twiterze. Ręka była z tym nie ma co dyskutować, bo piłka ewidentnie odbiła się od ręki i zmieniła kierunek lotu. Czy powinien być karny wedle przepisów tego dokładnie nie wiem, bo zmieniają się one tak często, że nadążyć za tym nie idzie. Kiedyś było krótko. Piłka trafia w rękę gwiżdżemy karnego i tak powinno być dalej. Komu to przeszkadzało Bóg jeden wie. Dla mnie zostaliśmy po raz kolejny zrobieni na karnego, który jak by był za pewne dałby nam 1 pkt, który przed meczem chyba każdy z kibiców brałby w ciemno. No nic było minęło trzeba się ogarnąć wyciągnąć wnioski i przede wszystkim przydało by się wprowadzić jakieś korekty w składzie i dać szansę piłkarzom, którym się chce i którym zależy …

Piast Gliwice - Miedź Legnica 2:1 (1:0)
Gole: Felix 40', Parzyszek 62' - Forsell 71'
Piast: Plach - Kirkeskov, Sedlar, Czerwiński, Pietrowski, Dziczek, Hateley, Konczkowski, Felix, Badia (73' Mak), Parzyszek (84' Papadopulos)
Miedź: Kanibołocki - Milijković, Musa, Bartczak, Camara, Zieliński, Santana, Augustyniak (83' Garguła), Fernandez (59' Ojamaa), Szczepaniak (46' Piasecki)

            Podsumowując. Wyjazd jeden z krótszych na który nam było dane jechać do tej pory w Ekstraklasie. Wyjazd, który pokazał komu tak naprawdę zależy na tym, aby Miedź utrzymała się w Ekstraklasie i kto jest prawdziwym kibicem, a kto kibicem sukcesu. Dobrze wiemy, że stać nas na dużo więcej. Za chwilę dalekie wojaże do Białegostoku czy choćby Gdyni i trzeba zrobić wszystko, żeby w miarę godnie się tam zaprezentować. Także kto nie był w Gliwicach niech sam sobie zrobi rachunek sumienia i zastanowi się nad tym, czy zależy mu na tym, aby Miedź ponownie zagrała w finale Pucharu Polski i w przyszłym sezonie w Ekstraklasie. Piłkarze w tej chwili potrzebują naszego wsparcia jak nigdy dotąd. To my mamy być 12 zawodnikiem! Pamiętajcie kibicem jest się na dobre i na złe, a wyjazd dla prawdziwych fanatyków to rzecz święta ! Do zobaczenia w Białymstoku! HEJ MIEDŹ!

Dziękujemy kibicom z Wrocławia za wsparcie. Takich braci się nie traci!

Z kibicowskim pozdrowieniem – Tofel. HEJ MIEDŹ.

Część fotek pochodzi ze stron:

  1. www.miedzlegnica.eu
  2. www.polskascenakibicowska.pl

P.S. Ta relacja nie jest żadną oficjalną relacją kibiców Miedzi. Takowa za pewne pojawi się na stronie naszych ultrasów. To co wyżej czytaliście to tylko i wyłącznie cykl moich opisów i przeżyć podczas wyjazdów za ukochanym klubem jakim jest MKS MIEDŹ LEGNICA!

Drukuj
15437

Czytaj więcej

Poprzedni Następny
Back To Top