CERAMIKA OPOCZNO-GKS BEŁCHATÓW 27.04.2022, 1:0 (0:0).
Mecz w Opocznie, który nie odbył w pierwotnym terminie z powodu ataku zimy, został przeniesiony na dzisiejsze popołudnie. Jak to w środku tygodnia bywa, zamiast solidnej liczby wyjazdowej (którą mieliśmy na zapisach w pierwszym terminie) w drogę ruszamy autokarem i dwiema furami w skromne 40 osób. Na dodatek łapiemy spore opóźnienie z powodu korków przed Sulejowem i na stadion wchodzimy w przerwie meczu. To tylko okręgówka, ale milicjanci oszaleli i eskortowali nas w 4 duże kabaryny i zmieniające się mniejsze radiowozy. To samo z wejściem na stadion - miejscowy klub specjalnie na nasz przyjazd wynajął ochronę, która dość skrupulatnie przeszukiwała nas na wejściu. Próbowali też wymóc na nas przesłanie listy imiennej (!), ale oczywiście olaliśmy to zupełnie. Na dużym sektorze gości pamiętającym jeszcze nasze drugoligowe wizyty z lat 1997-2001, rozwieszamy flagę "Eskapada" oraz transparenty "Hutnik trzymajcie się" i "GKS Bełchatów nigdy nie zginie". Drugi z nich przez kilka minut trzymamy w rękach, odpalając do tego oldschoolową pomarańczową świecę dymną. Chwilami prowadzimy doping, a po meczu dziękujemy sobie wzajemnie z piłkarzami.
Miejscowej publiki na stadionie całkiem sporo, ale Ceramika od lat nie ma młyna i nie wystawiła go także na tym meczu. Co nie przeszkodziło małej grupce zabluzgać pod naszym adresem, co olaliśmy totalnie. Mimo wszystko, jak na klub ligi okręgowej wyglądali nieźle - były próby dopingu przez piknikową publikę, rap klubowy z głośników, a nawet catering z giętą stadionową (niestety nie dla kibiców gości). Gdyby jeszcze tylko miejscowi kibole robili doping na swojej lokalnej drużynie, zamiast jeździć na mecze do Łodzi, wyglądałoby to już całkiem normalnie. #SupportYourLocalFootballTeam!
2987