Victoria Sulejówek - GKS BEŁCHATÓW 1:0 (30.09.2023)
Miało być ciekawie, no i było! W Sulejówku, gdzie przyszło nam grać kolejny mecz ligowy, zameldowaliśmy się w blisko 50 osób.
Na miejscu meldujemy się kilka minut po rozpoczęciu meczu, a tam ku naszemu ogromnemu zdziwieniu wita nas duży zastęp mundurowych, armatka wodna (!) i zamknięta brama oraz organizatorzy, którzy oznajmiają nam, że nie wejdziemy, gdyż nie wysłaliśmy listy imiennej, a nasz klub nie podpisał jakiegoś papierka.
Bezprawne żądanie od nas listy imiennej na imprezach niemasowych zdarza się nie po raz pierwszy, lecz po raz pierwszy zamknięto z tego powodu dla nas sektor. Teoretycznie mogliśmy wszystko jeszcze odkręcić, ale ponieważ spotkanie już trwało, a z trawnika obok stadionu, na którym staliśmy, dobrze było widać mecz, decydujemy się tam pozostać. W rękach cały mecz trzymamy flagę "Eskapada", a także zrywami dopingujemy, w asyście bębna.
Miejscowi to kolejna trzecioligowa ekipa, która zmobilizowała się na nasz przyjazd. Wystawiają ok. 100 osobowy młyn z 5 flagami, a widząc, że mamy problemy na bramie, reagują okrzykami "Piłka nożna dla kibiców" i antypolicyjnymi, do których się przyłączamy. Raz jeszcze połączył nas wspólny okrzyk, gdy zaintonowali bluzgi pod adresem wiadomego czerwonego klubu. W II połowie odpalają kilkanaście rac, zakrywając się uprzednio sektorówką "maskującą".
Mecz mimo teoretycznej przewagi naszych zawodników ułożył się kiepsko - niewykorzystana przewaga jednego zawodnika przez większość spotkania, jak również niewykorzystany karny powodują, że z Sulejówka drużyna wraca na tarczy. Mimo to, po meczu jak zwykle dodajemy zawodnikom otuchy i dziękujemy za walkę. Powrót do Bełchatowa spokojny i szybki.
Przed nami w październiku dwa dużo dalsze wyjazdy - do Wikielca koło Iławy i Białegostoku - to będzie prawdziwy test naszego fanatyzmu!
2219