Artur Adamski i Dawid Czerniejewicz po 18 domowym zwycięstwie z rzędu: Tak musi funkcjonować drużyna, która myśli o awansie
Wiara Lecha zwyciężyła w meczu 20 kolejki V ligi, zachowując 8-punktową przewagę nad drugą w tabeli Olimpią Koło. W sobotę Lechitów czeka trudny wyjazdowy bój z Polonią Golina, która jeszcze w tym sezonie u siebie nie przegrała. Obecną sytuację komentują Artur Adamski oraz Dawid Czerniejewicz.
Artur Adamski – obrońca Wiary Lecha: Wiedzieliśmy przed spotkaniem, że drugi zespół Polonii Środa Wielkopolska zostanie wzmocniony zawodnikami pierwszego zespołu, który na co dzień rozgrywa swoje mecze na poziomie trzeciej ligi. Była to dodatkowa motywacja aby sprawdzić się na tle takiego przeciwnika i przedłużyć serię domowych zwycięstw. Udało się rozegrać dobre spotkanie i utrzymać przewagę nad grupą pościgową.
Istotny jest kolektyw oraz współpraca wszystkich formacji, które pracują w fazie zarówno obrony jak i ataku. Najważniejsze, żeby na koniec każdego meczu mieć o jedną bramkę więcej strzeloną od przeciwnika, która w ogólnym rozrachunku da trzy punkty.
Jeżeli chcemy myśleć o awansie i grze na poziomie czwartej ligi, to musimy patrzeć wyłącznie na siebie i starać się punktować w każdym meczu. Podchodzimy do każdego spotkania bardzo skoncentrowani, a fakt że zespół Polonii Golina nie zaznał porażki na własnym boisku będzie nas dodatkowo motywować.
Dawid Czerniejewicz – obrońca Wiary Lecha: My mamy jasno obrany cel. Jest nim awans. Robimy wszystko co w naszej mocy, aby Wiara Lecha zagrała w przyszłym sezonie w czwartej lidze. Szczerze mówiąc w tym sezonie nie mamy sobie równych. Zdarza się gorsza dyspozycja, ale nie w meczach domowych. Wygrywamy osiemnasty raz z rzędu na naszym stadionie i to nie jest przypadek. Tak musi funkcjonować drużyna, która myśli o awansie. Uważam, że mecz z Polonią podsumował naszą obecną formę i dyspozycję. Pomimo tego, że do drużyny przeciwnika zeszło kilku trzecioligowców z pierwszego zespołu, potrafiliśmy zagrać swoje i nie pozostawiliśmy rywalowi złudzeń.
Najważniejsze jest aby po każdym meczu dopisywać sobie trzy punkty. Jako obrońca nie cierpię tracić bramek i zawsze powtarzam, że podstawa to zero z tyłu. Mamy w zespole taką siłę ofensywną, że o bramki jestem spokojny. Statystyki mówią same za siebie. Jesteśmy bardzo mocni zarówno w ataku jak i w obronie. Stanowimy kolektyw, pomagamy sobie miedzy formacjami. Bramki często zdobywają obrońcy, a napastnicy, gdy stracimy posiadanie piłki od razu pressują i są tak naprawdę pierwszymi obrońcami.
Osobiście jest to dla mnie czysta przyjemność grać w tak poukładanej drużynie.
My musimy patrzeć tylko i wyłącznie na siebie. Skupienie i determinacja to klucz. Pozostało dziesięć spotkań, które musimy wygrać nie oglądając się na innych. Jedziemy do Goliny tylko i wyłącznie po trzy punkty.
1747