BŁAŻEJ TELICHOWSKI I KUBA KAŁŻYŃSKI PO PORAŻCE Z POLONIĄ LESZNO: W KAŻDYM Z NAS JEST SPORTOWA ZŁOŚĆ
Po 8. kolejkach debiutanckiego sezonu w IV lidze Wiara Lecha plasuje się na 13. pozycji z 9. punktami na koncie, tracąc zaledwie punkt do 7. lokaty. Lechici przegrali ostatnie spotkanie z Polonią Leszno, a już w najbliższą niedzielę o godzinie 15 zmierzą się w kolejnym wyjazdowym pojedynku z Victorią Września. Sytuację w drużynie na półmetku rundy jesiennej komentują defensorzy niebiesko-białych – Błażej Telichowski i Kuba Kałżyński.
Błażej Telichowski – obrońca Wiary Lecha: Pierwsza połowa w naszym wykonaniu bardzo przypomniała ostatnie trzydzieści minut poprzedniego meczu z Lipnem Stęszew. Dwie sytuacje przeciwnika zamienione na dwa gole przy naszej bardzo biernej reakcji. Natomiast drugie 45 minut było w naszym wykonaniu o wiele lepsze. Kibice mogli oglądać taki zespół, do jakiego ich przyzwyczailiśmy. Graliśmy odważnie do przodu, stwarzaliśmy dużą liczbę sytuacji bramkowych i do ostatniej minuty walczyliśmy o zdobycie choćby punktu.
Nastawienie jest ważne, w szczególności musimy wierzyć we własne umiejętności. Doszło do nas sporo młodych zawodników, którzy potrzebują troszczkę więcej czasu, choć ich umiejętności są na dobrym poziomie. To jest kwestia czasu, kiedy będą stanowić o sile tego zespołu.
Ja zawsze jestem optymistą i w każdym meczu nastawiam się tylko na zwycięstwo. Oczywiście szanujemy każdego rywala, ale nasz zespół stać na to, by wygrać z każdym w tej lidze i walczyć o pełną pulę. Mamy młody zespół, który z każdym meczem będzie nabierał doświadczenia oraz wiary i pewności we właśnie umiejętności.
Kuba Kałżyński – obrońca Wiary Lecha: Niestety nie udało nam się wywieźć punktów z Leszna. Dość słabo weszliśmy w spotkanie, co przełożyło się na stratę dwóch bramek do przerwy. Mimo tego w drugiej połowie pokazaliśmy nasz kibolski charakter i przy odrobinie szczęścia moglibyśmy cieszyć choćby z remisu, a nawet powalczyć o coś więcej.
Przed sezonem dołączyłem do rady drużyny, z czego się bardzo cieszę. Gdzieś z tylu głowy myślałem o opasce kapitana, ale nie sądziłem, że tak szybko uda mi się ją ubrać. Dla 19-letniego chłopaka, który od małego chodził na Bułgarską i zawsze marzył, żeby ubrać koszulkę z herbem Lecha, a co dopiero opaskę kapitańską, to naprawdę niesamowicie przeżycie. Spełniło się moje marzenie, ale to jest zasługa całej drużyny i tego, jak dzięki niej rozwinąłem się na boisku oraz poza nim. Wiem, że przede mną jeszcze wiele pracy. Mam od kogo się uczyć i napewno nie mogę się doczekać kolejnych takich chwil, ale muszę udowadniać na boisku, że na to zasługuję.
Każdy mecz jest inny. Victoria Września to bardzo wymagająca drużyna, ale musimy skupić się na sobie. Druga połowa w Lesznie pokazała, że stać nas na to, by walczyć z najlepszymi w tej lidze i jesteśmy naprawdę trudną drużyną do pokonania. Nie ma co rozpamiętywać tego meczu, skupiamy się już tylko na niedzieli i na tym, by wrócić do Poznania z trzema punktami. Wierzę w drużynę i myślę, że w każdym z nas jest sportowa złość, którą musimy przełożyć na boisko i walczyć do ostatniej minuty.
2835