Jagiellonia Białystok / poniedziałek, 8 kwietnia 2024 / Kategorie: Jagiellonia Białystok Cenny remis! liga Wyjazd do Warszawy był u nas od początku roku priorytetem, chcieliśmy zapełnić sektor gości w Warszawie. Tak się stało, że piłkarze bardzo nam pomogli w tym fakcie swoją postawą w lidze, ponieważ byliśmy liderem Ekstraklasy. Bilety na wyjazdowe spotkanie rozeszły się w mgnieniu oka, ponieważ już na 3 tygodnie przed meczem mieliśmy już 1 725 zapisanych osób. Pierwszy raz w historii pojechaliśmy w rozgrywkach ligowych dwoma pociągami specjalnymi. Pierwszy pociąg wyruszył do stolicy od godz. 11.00, a następny 40 minut później. Na sektorze gości byliśmy odpowiednio wcześniej, tak aby wszyscy kibice mogli wejść już na rozgrzewkę piłkarzy, aby pokazać, że jesteśmy z nimi i będzie ich wspierać żółto-czerwona armia. Gdy piłkarze weszli na murawę z sektora gości poleciało „Białystok miasto lidera” oraz „Jesteśmy z wami”. Na trybunach Legii komplet publiczności, a kibice z Żylety zaprezentowali oprawę. W 30 minucie spotkania były zawodnik Jagiellonii Marc Gual strzelił bramkę gospodarzom. Jednak podopieczni Adriana Siemieńca nie złożyli broni i zagrażali bramce rywali. W drugiej połowie żółto-czerwoni przejęli inicjatywę, jednak nie przekładało się to na rezultat spotkania. Jedna w 83 minucie sektor gości eksplodował, szał radości ogarną wszystkich – na listę strzelców wpisał się Jesus Imaz. Wynik meczu nie uległ zmianie i wywozimy z Warszawy bardzo cenny punkt w walce o mistrza. Po meczu piłkarze podchodzą pod sektor gości, a my dziękujemy im za włożone serce w to spotkanie. Po około dwóch godzinach wracamy na dworzec i ruszamy w drogę powrotną do Białegostoku, a w pociągu świętujemy umocnienie się na pozycji lidera. Teraz czeka nas spotkanie z Cracovią, frekwencja zapowiada się naprawdę przyzwoicie. Drukuj 1599 Tagi: ekstraklasaBKSlegia warszawaJagiellonia BiałystokJaga Powiązane artykuły Kolejne ligowe zwycięstwo! Wygrywamy z Lechią Gdańsk! Czas na przełamanie - 3 punkty zostają w Białymstoku! Odpadamy z Ligi Europy "Czy wygrywasz, czy nie.." - porażka w Katowicach