Finał Pucharu Polski nie dla Miedzi
,,Witamy w naszej bajce” … Dumni po zwycięstwie, wierni po porażce !
Na kibicowskim szlaku odc. 20. Jagiellonia Białystok – MIEDŹ LEGNICA 2:1 - 09/10.04.2019
,,Witamy w naszej bajce” … Dumni po zwycięstwie, wierni po porażce !
- WYNIK: Jaga – Miedź 2:1
- BRAMKI: Forsell
- KIBICÓW: na stadionie nieco ponad 18 tyś. w tym około 100 w sektorze gości
- PRZEJECHANE KM: 1250 km!
Tak naprawdę ciężko cokolwiek napisać o tym meczu i wyjeździe bowiem to co do tej pory dzieje się w mojej głowie jest trudne do opisania. Przez ponad 20 lat od kiedy kibicuje Miedzi jeszcze nigdy nie miałem takiego bajzlu w bani, żeby być tak zawiedzionym, a jednocześnie tak dumnym, przygnębionym, a jednocześnie wesołym. To chyba efekt niepotrzebnie napompowanego balonika przed tym półfinałem, bo myślami większość z nas była już 2 maja na narodowym w Warszawie. Dla mnie osobiście było by to spełnienie kolejnego marzenia bo finał w stolicy dawał nam duże prawdopodobieństwo zagrania w europejskich pucharach, a więc mielibyśmy przynajmniej jeden wymarzony ( przeze mnie! ) wyjazd za Miedzią po Europie. Niestety marzenia pozostaną dalej tylko marzeniami i ich realizację trzeba odłożyć na kolejne lata, ale jak by nie było tegoroczna przygoda z Pucharem Polski była mega emocjonująca i pełna wrażeń. Przypomnijmy, że był to drugi w historii klubu półfinał Pucharu Polski. Historii nie udało się powtórzyć, ale i tak ta edycja zapadnie większości w pamięci na długie lata. Prawda jest taka, że do finału zabrakło nam po pierwsze szczęścia i trochę boiskowego cwaniactwa no i może jeszcze doświadczenia. Szczęścia przy losowaniu par półfinałowych, bo jestem święcie przekonany, że gdyby ten mecz odbył się w Legnicy to my jechalibyśmy 2 maja do Warszawy. Doświadczenia i cwaniactwa w końcówce meczu w Białymstoku bowiem gol stracony w doliczonym czasie gry, który tak naprawdę przesądza o tym kto zagra w finale nie powinien mieć miejsca. Brak koncentracji na koniec spotkania tak naprawdę zniweczył ten cały misterny plan, który był bliski zrealizowania w 87 min., kiedy to Miedź była o krok od wyjścia na prowadzenie. Niestety jak to się mówi w piłce niewykorzystane sytuacje się mszczą i wczoraj mieliśmy tego idealny przykład … no nic trzeba przełknąć gorycz tejże jakże ciężkiej dla kibica porażki i skupić się na lidze. Nie powiem nie jest lekko, bo finał był bardzo blisko. Teraz jednak czas zapomnieć o tym co było i skupić się na lidze. Trzeba zrobić wszystko, aby utrzymać się w Ekstraklasie. Ja mam nadzieję, że trener i sztab szkoleniowy postawią przede wszystkim fizycznie, ale również i psychicznie naszych graczy. Przed nami jakże ważny sobotni mecze w Gdyni po zakończeniu, którego dowiemy się jak będzie wyglądała rozpiska grupy spadkowej, a co za tym idzie ile meczy i z kim zagramy w Legnicy, a ile na wyjeździe … Jak by jednak nie było naszej drużynie należą się ogromne brawa za to co osiągnęli. Doszli do półfinału Pucharu Polski grając wszystkie mecze na wyjeździe to raz, dwa niekiedy grając po 3 spotkania w tygodniu. Brawo Panowie. Ja jako wierny kibic Miedzi dziękuję wam za te emocje, które w każdym meczu towarzyszyły za pewne nie tylko mi. Dzięki za walkę do końca i za to, że pokazaliście charakter. Teraz pozostaje tylko życzyć utrzymania i tego, abyście bogatsi w doświadczenia z obecnego sezonu spróbowali powalczyć o te wymarzone europejskie puchary w roku następnym :D ,,Jeśli wiara czyni cuda MY wierzymy, że się uda!
Z tych emocji zapomniałem napisać o sprawach kibicowskich. W sumie to za bardzo nie ma o czym pisać może po za tym, że na tym jakże dalekim ( prawie 1300 km ) i jak by nie było historycznym wyjeździe zameldowało się około 100 kibiców Miedzianki w tym kilku braci z wrocławskiego Śląska. Szacunek Panowie, a sorry i Panie :D dla wszystkich obecnych. Pokazaliście tym wyjazdem, że zależy wam na Miedzi i że naprawdę macie ją w sercu. Za to osoby, które olały ten mecz z różnych powodów ( praca, transmisja w tv, za daleka droga, sraczka itd. ) niech same sobie wyciągną wnioski i przemyślą, czy uważają się za prawdziwych kibiców, czy za kibiców sukcesu. Bo prawda jest taka, że wystarczyło wziąć 1 słownie jeden dzień wolnego i można było śmiało jechać na ten półfinał. Sam wyjazd spokojny z lekkim wahadłem smutnych panów w pierwszą stronę. W województwie łódzkim standardowo przyjętych kilka kolejnych mandatów tym razem ,,za używanie słów wulgarnych”, a tak po za tym spokój i cisza. Cisza w dosłownym tego słowa znaczeniu szczególnie w drodze powrotnej bowiem wynik i bramka stracona w ostatniej minucie zrobiły swoje. Teraz pytanie czy było warto? Oczywiście, że tak! Mimo tego, że się nie udało awansować ten wyjazd i tak przejdzie do historii bowiem nie na co dzień ma się możliwość jechać i oglądać półfinałowy mecz, w którym to właśnie Twoja drużyna walczy o awans. Kto był wie o czym piszę, bo takie emocje jak by te które towarzyszyły przy golu Forsella na 1:1 nie zdarzają się zbyt często. Jeszcze raz pozdrowienia dla wszystkich obecnych i do zobaczenia na kolejnym meczu naszej kochanej Miedzianki! HEJ MIEDŹ!
Na koniec jeszcze słów kilka na temat stadionu Jagi i klimatu na nim panującego. Stadion jak na mnie ( byłem na nim po raz pierwszy ) zrobił świetne wrażenie. Obiekt wypełniony prawie po brzegi, jego akustyka, kibicowski klimat, do tego świetna oprawa kibiców Jagielloni to było to, co być powinno na każdym stadionie w Polsce. Świetny głośny doping, do którego dołączali wszyscy robił wrażenie. Miało to wpływ również i na nas bowiem ciężko jest się przebić przez 18 tysięcy gardeł, gdy na sektorze gości zasiada 100 osób 😊 Warto również wspomnieć o ochronie na bramkach, która w porównaniu choćby ze swoimi warszawskimi koleżankami nie robiła nikomu żadnych problemów z wejściem. To chyba było by na tyle …
Za chwilę przed nami 8 ostatnich kolejek decydujących o tym kto zagra w Ekstraklasie w przyszłym sezonie. Wyciągnijcie wnioski, zróbcie rachunek sumienia i zadajcie sobie pytanie jakimi tak naprawdę jesteście kibicami i czy zależy Wam na tym, aby Miedź w przyszłym sezonie ponownie grała w Ekstraklasie? To jest ten moment, kiedy piłkarze potrzebują nas i naszego wsparcia. To jest ta chwila kiedy musimy być 12 zawodnikiem nie tylko na meczach u siebie, ale również i tych wyjazdowych! Pomóżmy wspólnymi siłami utrzymać Ekstraklasę w Legnicy! Do zobaczenia na następnym meczu … HEJ MIEDŹ!
Dziękujemy kibicom Śląska za wsparcie. Z kibicowskim pozdrowieniem – Tofel. HEJ MIEDŹ.
Część fotek pochodzi ze stron:
- www.miedzlegnica.eu
2. www.jagiellonia.pl
P.S. Ta relacja nie jest żadną oficjalną relacją kibiców Miedzi. Takowa za pewne pojawi się na stronie naszych ultrasów. To co wyżej czytaliście to tylko i wyłącznie cykl moich opisów i przeżyć podczas wyjazdów za ukochanym klubem jakim jest MKS MIEDŹ LEGNICA!
9679