User Menu Search
Close
NIE DLA PSEUDOPREZESÓW! GÓRNICY JESTEŚMY Z WAMI!
Motor Lublin
/ Kategorie: Motor Lublin

NIE DLA PSEUDOPREZESÓW! GÓRNICY JESTEŚMY Z WAMI!

Każdy kibic przeżył sytuację, że jego kochanym klubem rządzi nieudacznik; człowiek, przez którego piłkarze i sztab ucieka gdzie pieprz rośnie, kibice są delikatnie mówiąc źli a dla niego liczy się tylko czubek rosnącego od kłamstw niczym pinokio czubek własnego nosa! Niestety obecnie z takimi problemami musza mierzyć się Kibice Górnika Łęczna. Jako, że wiemy z autopsji, że tacy nieudacznicy jak pAN sADCZUK jedyne co robią to prowadzą do upadku klubu, którym „zarządzają” życzymy Górnikom wygranej walki z pseudoprezesem a w związku z tym, że doszły nas słuchy, że pseudoprezesina ma zostać spadochroniarzem i wylądować na stanowisku prezesa w Motorze już teraz dajemy jasny przekaz, żeby sobie szukał roboty gdzie indziej! Nie pozwolimy nieudacznikom sabotować naszego klubu! 

Poniżej przedstawiamy krótki ale treściwy tekst Górników o nieudaczniku prezesie jako przestrogę dla potencjalnych pracodawców :

 

„My, Fanatycy Górnika Łęczna, którym dobro Klubu leży na sercu – wobec polityki transferowej, niepokojących wieści z klubu oraz narastającego niezadowolenia kibiców, chcemy odnieść się do wyżej wymienionych kwestii oraz podzielić się garścią informacji.

Zaczniemy od momentu, gdy pracę porzucił trener Kiereś i na to stanowisko przyjęty został trener Prasoł. Na zorganizowanej przez zarząd konferencji pożegnalnej trenera Kieresia, stawiliśmy się grupą kibiców i tuż po konferencji rozmawialiśmy półtorej godziny z prezesem, z dyrektorem sportowym i osobą od finansów.

Nie wchodząc w szczegóły rozmów, które się wtedy odbyły, zostaliśmy zapewnieni, że mimo ewentualnego spadku z ekstraklasy to budżet będzie na poziomie top 6 w pierwszej lidze i tak będzie budowany skład, a Górnik za cel stawia sobie minimum baraże w przyszłym sezonie i walkę o ponowny powrót do ekstraklasy.

Prezes wtedy użył słów „celem w sporcie i w życiu jest zawsze dążenie do doskonałości”, dodał również, że „musimy próbować ciągle ataku o ekstraklasę bo stamtąd są ogromne pieniądze do podniesienia”.

Dzień później, przy zatrudnieniu trenera Prasoła, otrzymał on jako nowy szkoleniowiec wiele obietnic od prezesa Sadczuka – między innymi, że na początek przygotowań do kolejnego sezonu będzie miał w 90% zbudowaną kadrę.

Od tamtego momentu – nie udało się uratować ekstraklasy- minęło kilka miesięcy i rozpoczęły się właśnie wyżej wymienione przygotowania. Nastąpił swoisty exodus zawodników, a wzmocnień nie ma. Prowadzona jest niejasna polityka finansowa, nie wiemy jakie konkretnie cele ma GKS oraz brakuje przekazu medialnego co się dzieje w klubie. Słodkie kłamstwa i lanie wody Nas nie interesują.

Skoro Prezesa Sadczuka nie stać na żadne prawdziwe komunikaty na temat sytuacji w Górniku, więc temat „naświetlą” kibole z Trybuny B.

Możecie oczywiście uwierzyć i przyjąć za pewnik to co mówi Prezes w wywiadach, gazetach i radiu, bo otoczkę robi doskonale, ale jest nieadekwatna do rzeczywistości.

Zmartwieni sytuacją stawiliśmy się u prezesa z niezapowiedzianą wizytą. Na początku naszej dzisiejszej wizyty prezes bardzo pewnie się wypowiadał, lecz ku jego zdziwieniu usłyszał od nas wiele szczegółów – między innymi zarobki piłkarzy, wpływów pieniężnych, które klub dostał przez ostatnie 12 miesięcy od sponsorów z ekstraklasy i z różnych innych źródeł.

 

Informacji o zarobkach piłkarzy nie będziemy tutaj wymieniać – nadmienimy tylko, że w porównaniu z innymi ekstraklasowymi klubami w tym aspekcie Górnik ekstraklasę przeszedł kosztem minimalnym. Takie koszta nigdy nie powinny doprowadzić Klubu do stanu w którym teraz się znajduje, a mianowicie…

21 czerwca 2022 roku Górnik finansowo kuleje, a piłkarze nie dostali wypłaty za miesiąc maj. Na konferencji po rezygnacji Kieresia prezes Sadczuk mówił, że zainteresowani zawodnicy przyjściem do Górnika zawsze robią wywiad środowiskowy i wypytują obecnych zawodników o stan faktyczny klubu, o obiekty, atmosferę, finanse i zawsze dostają odpowiedź pozytywną, bo Górnik nigdy nie zalega z płatnościami, dlatego tak chętnie tutaj przychodzą.

Teraz podczas budowania drużyny na niższą ligę, w okresie transferowym(!!!) piłkarze obecnie zatrudnieni mają niezapłaconą wypłatę. Jest to potężny strzał w kolano i prezesowa żenada. Zadajcie sobie teraz pytanie – w jaki sposób nowi zawodnicy mają tutaj trafić, gdy spytają obecnych o temat finansów.

Otrzymają odpowiedź, że obecnie tu nie płacą i nikt mając rodziny i zdrowy rozum nie przyjdzie tutaj grać, co pokazała sytuacja z Grudniewskim z Widzewa, który spakował walizki i wyjechał.

Podczas zatrudniania trenera Prasoła już wtedy była wyselekcjonowana grupa kilkudziesięciu piłkarzy, którzy mogliby przyjść do Górnika i byliby w zasięgu przed rozpoczęciem pierwszej ligi.

Niestety większość zawodników z listy życzeń trenera znalazła zatrudnienie w innych drużynach, a Naszego klubu nie stać na nowe kontrakty. Pewnie znowu będziemy ,,łatać dziury” pod koniec okienka transferowego z nożem na gardle.

Prawdopodobnie niedługo do Górnika przyjdzie kilku młodych zawodników, między innymi z rezerw ekstraklasowych drużyn, niestety ciężko stwierdzić czy będą to wzmocnienia. Aktualnie trener Prasoł, zamiast zbudowanej kadry ma do gry 10 zawodników. Połowie z nich z dniem 30 czerwca kończą się kontrakty. Trener, by prowadzić jakikolwiek trening musi ściągać zawodników z akademii/rezerw na zajęcia pierwszej drużyny.

Nieumiejętne zarządzanie klubem, przy tak dużych wpływach doprowadziło do tego, że piłkarze mają niezapłaconą pensję, co jest przerażające w obecnych czasach i stawia w złym świetle klub jako pracodawcę. Oczywiście zdajemy sobie sprawę co zostawił kapelko. Pieniędzmi trzeba mądrze zarządzać, ale niejeden klub z podobnym budżetem sprawnie porusza się po rynku transferowym zachowując płynność finansową.

Wpływy jakie dostał Górnik, czyli ekstraklasa, kopalnia, sponsorzy i Puchar Polski to jakieś 14 mln zł (ostatnie 12 miesięcy). Koszty klubu, czyli wynagrodzenia, organizacja spotkań, obóz w Turcji, ogólnikowo funkcjonowanie to szacunkowo 11.5 – 12 mln złotych. Co z resztą? Dlaczego klub za prezesury V.Nikitovica potrafił zbić większość zadłużenia, a po dłuższej (z kadencją w Ekstraklasie) obecności prezesa Sadczuka ten dług ciągle istnieje?

Dokąd zmierza Nasz ukochany Górnik? Musimy być wyczuleni na wszelkie sygnały płynące z klubu i odpowiednio reagować. Historia Nas tego nauczyła. Mamy jeszcze szereg informacji, ale to jeszcze nie czas by rzucać je na światło dzienne.

 

Ave Górnik!”

Drukuj
2177

Czytaj więcej

brak treści

Wystąpił problem podczas ładowania treści

Poprzedni Następny
Back To Top