[EasyDNNnews:IfExists:GalleryBackLink] [EasyDNNnewsLocalizedText:ViewInGallery] [EasyDNNnews:EndIf:GalleryBackLink]

Omega Kleszczów - GKS BEŁCHATÓW 0:4 (10.08.2022 r.)

Dawno nie było wyjazdu, na który zwykli kibice z Bełchatowa dotarliby w tak dużej liczbie! Szacujemy, że na trybunach kameralnego stadioniku Omegi w Kleszczowie zasiadło ponad 400 sympatyków GKS-u, w tym ok. 120 nas – kiboli. Na stadion nasza główna grupa dociera mocno spóźniona na początku II połowy, gdyż nasz autokar i fury były przetrzymywane blisko półtorej godziny przez psy na parkingu w Bełchatowie, z powodu rzekomego „zagrożenia zamieszkami”. Wszystko dlatego, że w czasie, gdy my byliśmy jeszcze na zbiórce w Bełchatowie, na stadion w Kleszczowie, korzystając z totalnie otwartych bram, wbiła sobie grupa pejsów (zbieranina z paru miast), która burzyła do naszych pikników wchodzących na mecz i głośno bluzgała na GKS. Zawinęli się, gdy pod stadionem pojawiły się radiowozy. Ostatecznie wyszło tak, że zwieźli pół województwa „groźnie ubranych postaci” po to, by pobiegać z psami przez las.

My docieramy autokarem i furami dopiero na II połowę, od razu po wejściu (bez żadnych kontroli i biletów) ruszamy z dobrym dopingiem, który niósł się po stadionie do końca meczu. Wywieszamy 3 flagi, a około 70 minuty spotkania odpalamy zielone świece dymne. Po meczu dziękujemy piłkarzom za drugie z rzędu okazałe zwycięstwo (4:0) i wracamy do Bełchatowa. 

Foto: Damian Agatowski