User Menu Search
Close
RKS Radomsko - GKS BEŁCHATÓW 1:2 (8.11.2023, okręg. Puchar Polski)
GKS Bełchatów
/ Kategorie: GKS Bełchatów

RKS Radomsko - GKS BEŁCHATÓW 1:2 (8.11.2023, okręg. Puchar Polski)

W historii ruchu kibicowskiego w Bełchatowie po raz pierwszy mierzymy się z meczami okręgowego Pucharu Polski i delikatnie mówiąc rozgrywki te nie budzą większego animuszu wśród kibiców GKS-u, ale do sedna...

Po wyeliminowaniu rezerw Lechii Tomaszów i Omegi Kleszczów, trafiliśmy jednak na RKS Radomsko i tu należało zmobilizować się trochę bardziej. Środowy termin oczywiście nie pomagał, ale dodatkową przeszkodą okazały się znane i często przez nas wspominane radomszczańskie jupitery, a właściwie ich brak, przez co ten listopadowy mecz musiał odbyć się o godzinie 13.

Z powyższych powodów, z Bełchatowa w samo południe ruszyliśmy autokarem i autami w 90 osób. Jedna fura niestety zaliczyła niedojazd w wyniku awarii. Pod kasami meldujemy się równo z pierwszym gwizdkiem i bezproblemowo wchodzimy, nabywając bilety, co do których uprzednio zastrzegliśmy, że kupimy je tylko pod warunkiem prawidłowo zapisanej nazwy naszego klubu. Gospodarze (w których klubie działają też kibice) zastosowali się do tego – jak widać woleli zarobić na nas kilkaset złotych, zamiast kontynuować uszczypliwości z czerwcowego meczu ligowego.
Na sektorze rozwieszamy 3 flagi i prowadzimy ciągły, choć niezbyt głośny doping w asyście bębna. Na początku II połowy robimy małą oprawę złożoną z machajek-szachownicy oraz zielonych i czarnych świec dymnych. Spontanicznie poleciała też tuż za płot jedna raca.
Miejscowi jak na termin meczu i swoje możliwości zaprezentowali się nie najgorzej, w blisko 70-80 osób. Na płocie z ich strony jednak tylko jedna nieduża flaga, nabazgrany transparent, a w młynie brak opraw, czy pirotechniki.

Na derbach, jak to na derbach, nie mogło zabraknąć wzajemnych docinków, które choć w minimalnym stopniu rozgrzały atmosferę tego dnia. Były więc wspomniane wcześniej nieszczęsne „jupitery”, które już od ponad 20 lat stoją smętnie w rogach radomszczańskiego stadionu, lecz nie ma na nich ani jednej lampy. W rewanżu z ich strony standardowo poleciała nieśmiertelna „kolej”. Z kolei po ich bluzgach o „matkach dających na psiarni”, na spontanie odpowiedzieliśmy śpiewająco, że „nie obchodzi nas ich rodzina”. Bo to przecież kompletnie nie nasza sprawa 🙂
Po meczu, wygranym 2:1 w dogrywce, w dobrych humorach wracamy do Bełchatowa. Nie był to wielki pojedynek, ale zaprezentowaliśmy się na nim przyzwoicie, z drobną oprawą, jak na derby przystało.

Fot. England88
Drukuj
521

Czytaj więcej

brak treści

Wystąpił problem podczas ładowania treści

Poprzedni Następny
Back To Top