Zespół trenera Łukasza Kubiaka odpowiedział na zeszłotygodniową porażkę z Pogonią Łobżenica pewnym zwycięstwem nad Lubuszaninem Trzcianka (3:1). Bramki dla Lechitów zdobywali Jakub Wilk, Michał Niedźwiedzki oraz Marcin Mazurek. Spotkanie skomentował szkoleniowiec Kiboli.
Na porażkę w Łobżenicy odpowiedzieliśmy w najlepszy możliwy sposób?
Mecz w Łobżenicy był dla nas rozczarowujący. Było to chyba nasze najsłabsze spotkanie w tej rundzie. Natomiast spotkanie z Lubuszaninem było dla nas ważne ze względu na ostatni mecz domowy Macieja Łaszyńskiego. Chcieliśmy podziękować mu za jego wieloletnią postawę w barwach Wiary Lecha. Zależało nam na zdobyciu trzech punktów również w kontekście walki o drugie miejsce umożliwiające grę w barażach o 4 ligę. Na boisku było widać tę determinację i chęć zwycięstwa za wszelką cenę. Pierwsze minuty były nerwowe, ale z biegiem czasu graliśmy dokładniej, szybciej i skuteczniej, dzięki czemu udało nam się zdobyć ważne trzy punkty. Jestem zadowolony z reakcji zespołu po porażce i wierzę, że do końca rozgrywek będziemy prezentować się tak, jak w meczu z Lubuszaninem. Pokazaliśmy bowiem nie tylko walory piłkarskie, ale również wolicjonalne, których brakowało nam w Łobżenicy.
Pewnym elementem zespołu w tym meczu był Maciej Łaszyński, który sobotnim spotkaniem pożegnał się z grą w piłkę. Swoim bardzo dobrym występem potwierdził, jak ważną postacią jest dla zespołu?
Jestem szczęśliwy, że udało nam się pożegnać Macieja zwycięstwem. Zarówno mecz jak i oprawa Kiboli w trakcie spotkania stały na wysokim poziomie i godnie pożegnaliśmy naszego Kapitana. Maciej rozegrał bardzo dobry mecz i po raz kolejny pokazał jak wiele wnosi do tego zespołu. Mecz był ukoronowaniem jest wieloletniej gry dla naszej drużyny, ale nam zostało jeszcze kilka spotkań i zrobimy wszystko, żeby sezon zakończyć z jak najlepszym wynikiem a nasza pozycja w tabeli powoduje, że mamy jeszcze o czym marzyć w kontekście zakończenia sezonu.
Główny rywal w walce o baraże zremisował z Wełną Skoki, co daje nam obecnie 4 punkty przewagi na trzy mecze przed końcem. To bezpieczna przewaga?
Już przed meczem z Lubuszaninem wiedzieliśmy, że wszystko jest w naszych rękach i nogach i po tej kolejce nic się nie zmieniło. Mieliśmy dwa punkty przewagi przed tą kolejką, teraz mamy cztery, ale nie zmienia to faktu, że żeby zająć drugie miejsce musimy wygrywać. Nie chcemy oglądać się na przeciwników, bo najważniejsza jest nasza gra i nasza zdobycz punktowa. Teraz skupiamy się tylko na spotkaniu z Błękitnymi. Chcemy zrewanżować się za ubiegłoroczną porażkę u siebie i jedziemy do Wronek po pełną pulę. Jestem przekonany, że zwycięstwo z Lubuszaninem dało nam dużo pewności siebie, a zespół wie też, że do naszych wysokich umiejętności piłkarskich musimy też dołożyć cechy wolicjonalne i koncentrację od pierwszego do ostatniego gwizdka. Zostało nam już niewiele szczebli do pokonania, żeby znaleźć się na miejscu drugim i wierzę, że zbliżymy się do tego celu w najbliższą sobotę.