Trener Łukasz Kubiak: Wygraliśmy grą zespołową
Na dwie kolejki przed końcem rundy zasadniczej Wiara Lecha zapewniła sobie drugie miejsce w V. lidze, zwyciężając na wyjeździe z Błękitnymi Wronki. Kibole zagwarantowali sobie tym samym udział w barażach o awans do IV ligi, więc trener Łukasz Kubiak nie ukrywa radości po sobotniej wygranej.
Mecz z Błękitnymi Wronki był jednym z najlepszych w naszym wykonaniu, bo w pełni umieliśmy zdominować rywala. Awans do barażów odbiera trener jako nagrodę za dobrą grę w przeciągu całego sezonu?
Przed spotkaniem z Błękitnymi wiedzieliśmy, że zwycięstwo spowoduje, że zajmiemy w lidze drugie miejsce premiowane dalszą walką o 4 ligę. W szatni powiedziałem zawodnikom, że ten mecz będzie testem dojrzałości dla naszego zespołu i myślę, że zdaliśmy do bardzo dobrze. Od początku spotkania z Błękitnymi zespół bardzo dobrze realizował nakreślone założenia. Przeciwnik w pierwszej połowie bardzo dobrze się bronił, ale my graliśmy konsekwentnie i mądrze. Życzyłbym sobie takiej gry w każdym spotkaniu, bo zawodnicy dyscyplinowali samych siebie i podpowiadali sobie ustawienia względem przeciwnika. To drugie miejsce to na pewno sukces, bo liga była bardzo wymagająca, ale wiemy też, że dla nas to nie jest koniec sezonu. Czekają nas dwa spotkania o awans do 4 ligi. To nasze marzenie i mam nadzieję, że uda się je spełnić.
W sobotę zwyciężył zespół i choć nie sposób wyróżnić jednego zawodnika, uwagę przykuła 99. bramka Dawida Kaczmarka, gol strzelony głową żegnającego się Macieja Łaszyńskiego, dwie bramki i asysta Marcina Mazurka oraz trzy asysty Jakuba Wilka. Na pewno lepiej gra się w zespole, w którym można polegać na kilku zawodnikach.
Rzeczywiście trudno byłoby wskazać jednego zawodnika, który wyróżniałby się ponad innych w tym spotkaniu. Zawsze powtarzam zawodnikom w szatni, że mamy w zespole wspaniałe indywidualności, ale na końcu wygrywa zespół. My w tym spotkaniu wygraliśmy właśnie grą zespołową, bo bramki, które strzelaliśmy były efektem przygotowanych akcji przez zespół, a nie po indywidualnych akcjach poszczególnych zawodników. Nie zmienia to faktu, że współpraca naszego ofensywnego tria jest znakomita, a liczby tej trójki w tym sezonie są imponujące. To może tylko cieszyć, że zawodnicy ofensywni znajdują się w wysokiej formie w ostatniej, kluczowej fazie sezonu. Ich gra to również efekt znakomitej postawy bramkarza, obrońców i pomocników, bo wszyscy pracujemy na wspólny sukces.
Zapewniliśmy sobie udział w barażach o awans do IV ligi na dwie kolejki przed końcem, więc w najbliższą niedzielę oraz sobotę 25 czerwca zagramy bez dodatkowej presji na wyjeździe kolejno z Concordią Murowana Goślina oraz Notecią Czarnków. W barażu 29 czerwca czeka nas zaś pojedynek z Polonią Leszno lub Victorią Skarszew. Niższa ranga spotkań ligowych pozwoli skupić się na przygotowaniach do barażów?
Osobiście uważam, że każdy sportowiec powinien mieć w DNA wygrywanie w każdym spotkaniu i takiej postawy będę oczekiwał od zespołu w dwóch ostatnich spotkaniach. Na pewno w tych dwóch spotkaniach będę chciał dać odpocząć zawodnikom, którzy grali najwięcej w tym sezonie, bo chcę, żeby w jak najlepszej formie fizycznej przystąpili do meczów o 4 ligę. Jednocześnie zawodnicy, którzy wracają po chorobach i urazach zagrają w większym wymiarze czasowym, bo chciałbym mieć jak największą liczbę zawodników w rytmie meczowym przed pierwszym meczem barażowym. Myślę też, że zawodnicy, którzy grali mniej w tym sezonie będą chcieli pokazać, że w każdej chwili można na nich liczyć i że są ważnym ogniwem tego zespołu. Oczywiście chcemy skupić się na spotkaniach barażowych i jak najlepiej się do nich przygotować, bo są one dla nas priorytetem, ale nie oznacza to, że przejdziemy obok meczu z Concordią i Notecią. Gramy dla kibiców, wiemy, jakie barwy nosimy i zrobimy wszystko, żeby wygrać dwa spotkania ligowe, a następnie dwa spotkania o awans do czwartej ligi.
1948