Znicz Pruszków - GKS 0:0 (27.11.2021)
Wyjazd do Pruszkowa był jednym z najbliższych i jednocześnie najkrótszym tej jesieni. Na mecz rozegrany o godzinie 12, wyruszamy z Bełchatowa po 9 rano, a już po 16 byliśmy z powrotem w Grodzie Torfu. Podróżujemy autokarem i furami w 59 osób, a na miejscu dołącza do nas 2 Braci z Wisły Sandomierz (dzięki!). Pod stadion, jak zwykle w Pruszkowie, docieramy po krótkim przemarszu uliczkami. Na sektorze rozwieszamy 3 flagi ("Eskapada", "NF" i "PDW") i przez cały mecz jedziemy z dopingiem, wspomagani przez megafon i bęben. W II połowie robimy małą oprawę - trans "Ave GKS", a do niego machajki z układem barw takim samym jak na transparencie. Miejscowi jak zwykle bez młyna, w sumie oprócz nas na trybunach niewiele ponad 100 osób. Piłkarze kolejny raz zaprezentowali niezłą grę, kolejny raz jednak niewykorzystane sytuacje spowodowały, że umknęły nam 3 punkty. Po meczu dziękujemy sobie wzajemnie z drużyną i dość szybko ruszamy w drogę powrotną. Powrót tylko z jednym krótkim postojem, na którym wraz ze stosownym transparentem trzymanym w rękach nagrywamy małą zapowiedź meczu z Ruchem - w niedzielę cała Gieksa do młyna!
Foto: Adrian Mielczarski
3907