Trener Łukasz Kubiak: Debiutancka trema będzie opadać
Wiara Lecha zaliczyła pierwsze IV-ligowe zwycięstwo w debiutanckim spotkaniu domowym. Kibole rozbili Centrę Ostrów Wielkopolski 5:1 po bramkach Kuby Kałżyńskiego, Krzysztofa Kaźmierczaka, Daniela Mankiewicza (dwa gole) oraz Jakuba Kieliszewskiego. Trener Łukasz Kubiak nie kryje zadowolenia z postawy zespołu.
W pierwszym meczu domowym w IV lidze pokonujemy Centrę Ostrów Wielkopolski aż 5:1, zaliczając pierwszy triumf na tym poziomie. Jakie wnioski nasuwają się po tak udanym spotkaniu?
Jestem bardzo zadowolony z końcowego rezultatu, jak również z gry naszego zespołu. Należy pamiętać, że mierzyliśmy się z drużyną, która od lat jest w ścisłej czołówce tej ligi, a my absolutnym debiutantem. W sobotni wieczór przez większość część meczu kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku, czego efektem było wiele stworzonych sytuacji bramkowych zamienionych na gole. W tym meczu, dokładnie tak jak w Ostrowie byliśmy skoncentrowani i dobrze wracaliśmy do obrony. Z kolei w ataku staraliśmy się dłużej utrzymywać przy piłce i grać bardziej kombinacyjnie. Analizowaliśmy grę przeciwnika i udało nam się znaleźć luki w ich defensywie. Co ważne, nasza drużyna zagrała pewniej niż w debiucie i myślę, że ta debiutancka trema będzie opadać. Nadal potrzebujemy czasu, żeby uczyć się gry w tej lidze, a zaraz za moment czeka nas bardzo przyspieszony kurs, bo kolejne mecze to znowu wymagający rywale.
W drugiej połowie meczu doszło do historycznego wydarzenia, w którym główne role odegrały dwie legendy Wiary Lecha. Na boisko weszli Artur Adamski oraz Jakub Nowak, którzy tym samym wystąpili na każdym poziomie rozgrywkowym w niebiesko-białych barwach od B-klasy aż do IV ligi. To najlepsza nagroda za 12-lat pracy tych dwóch Lechitów?
” Od B klasy, A klasy, przez V ligę”…to niesamowita sprawa, że Artur i Kuba przeszli taką drogę i jestem pełen podziwu i uznania dla tego duetu. Chciałbym podkreślić, że od pierwszego dnia, kiedy jestem w klubie, ta dwójka zawsze dawała z siebie wszystko. Wysoka frekwencja na treningach i maksymalne zaangażowanie dały im nagrodę w postaci kolejnego awansu. Teraz uczynili kolejny krok debiutując w IV lidze. Taka historia mogła wydarzyć się tylko w wyjątkowym klubie jakim jest Wiara Lecha. Myślę, że sami zawodnicy nie przypuszczali, że ich piłkarska historia tak się potoczy, ale myślę sobie, że to historyczne wydarzenie pokazuje, że warto marzyć.
Zaledwie trzy dni po sobotnim meczu czeka nas spotkanie 3. kolejki IV ligi, w którym podejmiemy LKS Gołuchów mający na koncie komplet punktów. Aspekt własnego boiska może okazać się kluczowy?
Myślę, że najważniejszym aspektem będzie przygotowanie fizyczne. W sobotę było bardzo ciepło, a mecz był intensywny. Graliśmy również później niż LKS Gołuchów, więc czasu na regenerację mamy mniej niż rywale. Zespół gości to uznana marka w IV lidze, która ma w składzie bardzo dobrych i doświadczonych zawodników. Bazują oni na dobrych warunkach fizycznych, które są ich znakiem firmowym. Poza tym trener Dolata to dobry fachowiec, a wyniki w pierwszych dwóch kolejkach nie są przypadkiem. LKS będzie faworytem spotkania, ale będziemy starali się sprawić niespodziankę. Na pewno jesteśmy podbudowani zwycięstwem z Centrą i będziemy starali się zniwelować atuty przeciwnika, a jednocześnie znaleźć sposób, by oszukać ich defensywę. Nasze boisko na pewno będzie atutem, ale jednocześnie wiemy, że w pierwszej kolejce, grając na sztucznej nawierzchni nasz wtorkowy rywal rozbił Mieszko 4:0. Jestem optymistą przed tym spotkaniem. Zagraliśmy w sobotę dobre spotkanie i będziemy chcieli ponownie zaprezentować się z jak najlepszej strony przed naszymi kibicami Na pewno idziemy w dobrym kierunku i postaramy się zdobyć kolejne punkty we wtorek.
1672