ŚLĄSK WROCŁAW W KRAKOWIE
Za nami mecz w Krakowie. Kto nie był może tylko żałować, bo na tym wyjeździe było wszystko co jest esencją fanatycznego stylu życia. Razem z nami w delegację udała się konkretna ekipa naszych Braci z Ferencvarosu.
Niedawno wspomagaliśmy w Pradze naszych Braci z Budapesztu podczas ich meczu w Europejskich Pucharach. Podczas rozmów przy tej okazji zaprosiliśmy ich na nasz mecz do Polski. Padło właśnie na nasz wyjazd do Krakowa. Historia w pewnym sensie zatoczyła koło. W tym roku mija 5 lat kiedy zerwaliśmy zgodę z Wisłą. Z perspektywy czasu wyszło to nam na dobre. Fałszywą i zakłamaną ekipę zamieniliśmy na charakternych, prawicowych i zasadowych Braci z Budapesztu. Gdzie jest teraz kibicowsko Wisła, każdy może sam ocenić.
Część ekipy Fradi do Wrocławia przyjechała już w piątek. Integracja odbywała się w jednym w lokali na Rynku. Ten wieczór na pewno zapamiętają na długo. Niektórzy z marszu udawali się na dworzec na pociąg specjalny, którym wspólnie mieliśmy odjechać do Krakowa. W pociągu już pełnym składem Szlachta z Polski i Węgier umacniała dalej zgodę. Braterski klimat sprawił, że podróż minęła dosyć szybko. W stolicy Małopolski byliśmy już 3 godziny przed meczem. Ktoś może pomyśleć, że sporo za wcześniej. Skandaliczne wejście na stadion pokazało, że i tak niektórzy wchodzili już podczas trwania meczu.
Każdy, kto przyjeżdża do Wrocławia nie ma problemu z wejściem. U nas odbywa się wszystko szybko i sprawnie. Przecież każdy fanatyk wie, że „piłka nożna dla kibiców”. W ostatnim czasie coraz częściej na innych stadionach spotykamy się z dodatkowymi utrudnieniami przy wejściach na sektory gości. Kierownicy bezpieczeństwa interpretują po swojemu przepisy wymyślając kolejne farmazony by utrudnić życie wyjazdowiczom. Wiemy nie od dzisiaj, że dla nich najlepiej by było gdyby mecze odbywały się bez kibiców gości. Myślimy poważnie o zasadzie wzajemności. Jak niektóre ekipy się nagle zdziwią, że sprawne wchodzenie we Wrocławiu się skończy to może zaczną się interesować jak to wygląda u nich na stadionie.
Do spotkania dobrze przygotowali się wrocławscy Ultrasi. Na początku meczu prezentują oprawę zgodową, po której debiutuje nowa flaga: „Śląsk – Fradi”. Do transparentu i machajek odpalona zostaje spora ilość pirotechniki. Każdy obecny na sektorze otrzymał szalik wzorowany na debiutującej fladze. Wszystko wyglądało bardzo efektownie. Doping tego dnia stał na wysokim poziomie. Spora w tym zasługa naszych piłkarzy, którzy zagrali koncertowo. Dużo obustronnych pozdrowień, ale te z sektora gospodarzy z czasem coraz słabiej słyszalne. Ogólnie było to jednostronne widowisko zarówno na boisku jak i na trybunach. Nie mając w sobotni wieczór żadnych argumentów kibice Wisły wrzucili na internet zdjęcie rzekomo źle powieszonego transparentu. Oczywiście był to farmazon. UltraSi Śląska wyjaśnili to na swoim profilu. Było to zdjęcie transparentu przyklejonego od środka przed przerzuceniem go na drugą stronę pleksy.
Po meczu dziękujemy piłkarzom za ich postawę na boisku, bo tak ambitną i z charakternie grającą drużynę chcielibyśmy oglądać jak najczęściej. Powrót minął na świętowaniu zwycięstwa i dalszym umacnianiu zgody z Ferencvarosem. Ostatni goście z Węgier wyjeżdżają w niedzielny wieczór. Podsumowując był to wyjątkowy wyjazd i mogą żałować Ci, którzy w nim nie uczestniczyli. W delegacji na sektorze gości zameldowało się 703 fanatyków wspierających Śląsk. Tego dnia obecnych z nami 50-ciu Braci z Ferencvarosu, którzy stawili się w Krakowie konkretnym i reprezentatywnym składem. Po za tym 7 Braci z Gdańska, 5 z Legnicy, 4 z Opavy oraz 2 z Lublina. Wszystkim dziękujemy za wsparcie. Dodatkowo wyrazy szacunku dla wszystkich Fan Clubów Śląska, które stanowiły blisko 1/3 całej delegacji!
Widzów: 13.563 w tym 703 na sektorze gości.
Fot. WIME
Paweł Kot Fotografia Sportowa
4009