Wiara Lecha zwyciężyła w meczu 18. kolejki V ligi z Akademią Piłkarską Reissa, wykorzystując porażkę Olimpii Koło i zwiększając przewagę w tabeli do ośmiu punktów. Lechici wygrali aż 8:0 między innymi po bramkach Jakuba Wilka (dwa trafienia oraz cztery asysty) oraz Daniela Mankiewicza, który tego dnia po raz pierwszy wyprowadzał zespół jako kapitan.
Jakub Wilk – pomocnik Wiary Lecha: Na pewno byliśmy tego dnia lepszą drużyną i wygraliśmy zasłużenie. Kluczowe były szybko strzelone bramki w pierwszej połowie oraz zamknięcie meczu trzecim golem zdobytym tuż po przerwie.
Myślę, że połączenie doświadczonych byłych ligowców oraz zagorzałych kiboli Lecha daje bardzo dużo pod względem sportowym, jak i samej atmosfery w naszej drużynie. Szacunek dla chłopaków za to, że są prawie na każdym treningu i dają z siebie maksmimum, co też przekłada się na dobre występy w lidze. Czuję się w takim zespole bardzo dobrze.
Z meczu na mecz mamy coraz lepsze zgranie całego zespołu. Między innymi dlatego tak dobrze to wygląda i zaliczam kolejne bramki i asysty. Dla mnie jednak najważniejszy jest sukces całej drużyny i trzy punkty w każdym kolejnym meczu.
Daniel Mankiewicz – napastnik Wiary Lecha: Szybko zdobyte bramki szczególnie w pierwszej połowie dały nam dużo pewności siebie i pozwoliły nam bardzo szybko zamknąć to spotkanie. Kontrolowaliśmy mecz od początku do końca i nie pozwalając przeciwnikowi stworzyć żadnej dogodnej sytuacji.
Każdy z nas wspierał Lecha, gdy w jego barwach Błażej Telichowski, Kuba Wilk, Siergiej Krivets czy Hubert Wołąkiewicz zdobywali Puchar Polski i Mistrzostwo Polski, więc dzielenie z nimi szatni jest sporym przeżyciem. Dla nich również na pewno jest to coś wyjątkowego. Razem tworzymy jedną drużynę i wspieramy się w osiągnięciu naszego celu. Stanowimy zgrany zespół, łącząc doświadczenie byłych Lechitów oraz młodość i Kibolski charakter ludzi pochodzących z trybun.
Pełnienie funkcji kapitana drużyny to dla mnie ogromne wyróżnienie. Nie spodziewałem się, że wydarzy się to tak szybko. Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy i dumny. Lepszego debiutu z opaską kapitańską nie mogłem sobie wymarzyć. Wygraliśmy 8:0, a do tego udało mi się zdobyć bramkę. Ten dzień na pewno zapamiętam na długo. Mam za sobą dobry okres przygotowawczy, który przekłada się teraz na mecze ligowe. Trener znalazł mi nową pozycję, na której czuję się bardzo dobrze i jestem przekonany, ze jeszcze nie raz trafię do siatki w tej rundzie.