Na kibicowskim szlaku odc. 28 …
Widzew Łódź – Miedź Legnica 07.11.2021 - ,,Na szczycie …”
Na kibicowskim szlaku odc. 28 …
Widzew Łódź – Miedź Legnica 07.11.2021 - ,,Na szczycie …”
WYNIK - 1:1
KIBICÓW GOŚCI - około 600 w tym 225 kibiców Śląska Wrocław, 20 Karkonosze Jelenia Góra, 15 Promień Żary, 10 BKS Bielsko Biała
PRZEJECHANE KM - 600
To było coś ! Mecz, który w Legnicy był zapowiadany jako ,,wyjazd sezonu” i wydawać by się mogło takim wyjazdem był w 100%. Świetny klimat zarówno w trasie jak i na trybunach, bardzo dobry mecz w wykonaniu obydwóch drużyn, emocje do ostatniej minuty, bardzo dobra liczba w Sektorze Gości, pełny stadion w Łodzi – to musiało się podobać i naprawdę się podobało. Ale od początku …
Zacznę od strony kibicowskiej. W Legnicy mobilizacja na ten wyjazd zaczęła się dwa tygodnie przed samym meczem. Propaganda w social mediach, plakaty na mieście, nakręcony świetny klip. To wszystko miało za zadanie zainteresowanie legnickich kibiców tymże wyjazdem. Wszystko to zdało egzamin. Do tego świetne wyniki naszej drużyny i efekt końcowy był taki, że na dwa dni przed zakończeniem zapisów … zabrakło miejsc w autokarach dla kilkudziesięciu osób. To jedyny negatywny aspekt tej ,,wycieczki” – teraz macie nauczkę i może w końcu zrozumiecie, że z zapisami nie warto czekać do ostatniej chwili. Koniec marudzenia - przejdźmy teraz do tych bardziej pozytywnych wydarzeń. Przede wszystkim nasza liczba. Nie licząc bliskich ,,wyjazdów” do Wioski Za Legnicą był to najliczniejszy wojaż legnickich kibiców zaraz po wyprawach do Krakowa czy choćby bliskiego Głogowa. A więc jak by nie było kolejny historyczny wyjazd. W niedzielny poranek na samej zbiórce pod Sinet Clubem melduje się około 350 osób po drodze dołączają do nas bracia z wrocławskiego Śląska w liczbie 225 osób, Karkonoszy Jelenia Góra - 20 kibiców i na koniec 10 fanów Bielskiego BKS-u. Oprócz nich byli z nami również kibice żarskiego Promienia – 15. W sumie ponad 600 fanatycznie zwariowanych osób. Droga spokojna, szybka, bez zbędnych przygód. Wszak w województwie łódzkim kilka osób załapuje się na pojedyncze mandaty od smutnych panów, ale nie ukrywajmy jak na tak dużą liczbę to i tak było spokojnie. Pod samym stadionem jesteśmy na nieco ponad godzinkę przed meczem. Mozolne wpuszczanie na sektor gości przez miejscowe ochroniarki spowodowało, że ostatni zielono niebiesko czerwoni kibice zameldowali się na trybunach dopiero w 30 min. meczu – no miał być jeden, ale jest i drugi negatyw wczorajszego dnia. Doping – od samego początku głośny i fanatyczny. Z momentami słabszymi jak i lepszymi – stracony i strzelony gol. Do tego sporo obustronnych ,,pozdrowień” … Nie mogę nie wspomnieć tutaj o klimacie panującym na stadionie Widzewa, bo ten naprawdę robił wrażenie. Pełne trybuny, 17 tyś osób i do tego fanatyczny doping – to również się podobało – nie duży kameralny obiekt, zapełniony do ostatniego miejsca – to właśnie to. Nie to co duże kolosy świecące pustkami podczas meczów ligowych. W swoim życiu zwiedziłem naprawdę sporo obiektów sportowych głównie w naszym kraju. Polskie stadiony piłkarskie (Ekstraklasa, 1 i 2 liga) na których nie byłem można by policzyć na palcach jednej ręki. Ten wczorajszy – Widzewa w Łodzi – mogę śmiało zaliczyć do top 5 pod względem kibicowskiego klimatu … Po zakończonym meczu dziękujemy piłkarzom za walkę i po godzinie opuszczamy trybunę gości. Podczas tej godzinki spotkałem sporo osób z którymi tak naprawdę nie widziałem się latami. Fajnie było pogadać, powspominać, pośmiać się razem. Świetnie było zobaczyć te same mordki z którymi lata wstecz ,,zwiedzało” się Polskę jeżdżąc za Miedzianką. To by było chyba tyle jeżeli chodzi o stronę kibicowską …
… teraz czas na widowisko sportowe. Widowisko, które od samego początku do samego końca stało na naprawdę wysokim poziomie. W końcu jak by nie było był to mecz lidera z wiceliderem 1 ligi. Była walka, zaangażowanie, piękne akcje, kontrowersje, mnóstwo sytuacji bramkowych. Jedyne czego brakło ze strony Miedzi to skuteczności i przede wszystkim odrobiny szczęścia. Jest lekki niedosyt po tym meczu, ale tak naprawdę jestem święcie przekonany, że większość legnickich kibiców brałaby ten wynik przed rozpoczęciem spotkania w ciemno. Jak by nie było w dalszym ciągu pozostajemy na 2 miejscu w tabeli. Walczymy dalej. Z takim zaangażowaniem i wolą walki jak wczoraj jestem spokojny o dalszą część sezonu. W tej drużynie jest potencjał, charakter, jest klimat, jest walka i chęć gry. Wojtek zrobił z tej ekipy prawdziwą drużynę, w którą wierzę od samego początku i jestem święcie przekonany, że ten zespół przyniesie nam legnickim kibicom jeszcze mnóstwo radości. Oby z wielkim happy endem w maju 2022 roku …
Podsumowując. Kolejny świetny wyjazd, który na długo zapadnie w mojej pamięci. Kto nie był niech tylko żałuje. Kto był wie dokładnie o czym piszę. Co warto odnotować - było z nami kilka osób, które na taki wypad zdecydowały się po raz pierwszy – rozmawiając z nimi dzisiaj pytały mnie o to, kiedy następny wyjazd Także sami widzicie, że warto, że fajnie, że się podoba. No i jeżeli nie było was wczoraj w Łodzi, a chcielibyście nadrobić zaległości będziecie mieli do tego okazje w ostatni weekend listopada. Zatem widzimy się niebawem w Katowicach.
Pozdrowienia dla wszystkich obecnych wczoraj w Łodzi. Podziękowania dla przyjaciół za wsparcie. No i do następnego. Z kibicowskim pozdrowieniem Bartłomiej Tofel. HEJ MIEDŹ !
P.S. Ta relacja nie jest żadną oficjalną relacją kibiców Miedzi. To co wyżej czytaliście to tylko i wyłącznie cykl moich opisów i przeżyć podczas wyjazdów za ukochanym klubem jakim jest MKS MIEDŹ LEGNICA !
Foto by widzew.com
4360