Wiara Lecha pokonuje po piłkarskim rollercoasterze Płomień Przyprostynia, zachowując 7-punktową przewagę nad wiceliderem tabeli. Bramki dla Lechitów zdobywali Błażej Telichowski (dwukrotnie), Jakub Wilk oraz Sergei Krivets. Kibolom pozostaje do końca sezonu tylko sześć spotkań, a aktualną sytuację w zespole skomentował trener Łukasz Kubiak.
Zwyciężamy po emocjonującym meczu z Płomieniem Przyprostynia. Wyszarpane trzy punkty przysłaniają rażącą nieskuteczność?
Mam problem z oceną tego spotkania. Z jednej strony martwi mnie skuteczność, która w ostatnich tygodniach jest słaba, mimo pracy wykonywanej na treningach. W meczu z Płomieniem tworzyliśmy sobie nie stu, a dwustu procentowe sytuacje, których nie potrafiliśmy zamienić na bramki. Słabo też wyglądaliśmy w grze defensywnej. Nie było agresywnego doskoku, a linia obrony praktycznie nie dostawała wsparcia od pozostałych zawodników. Było to jedno ze słabszych spotkań w naszym wykonaniu. Jako zespół nie prezentowaliśmy się dobrze. Z drugiej strony chciałbym pochwalić drużynę za determinację i grę do końca. Mimo niekorzystnego wyniku na dwadzieścia minut przed końcem meczu, nie zwiesiliśmy głów, tylko konsekwentnie dążyliśmy do wyrównania, a potem do strzelenia bramki dającej trzy punkty i to się udało. Sporo ożywienia wnieśli rezerwowi, a Marcin Daniel i Dawid Czerniejewicz w kluczowych momentach zapisali ostatnie podanie, z czego jestem bardzo zadowolony. Cieszymy się więc ze zdobycia kompletu oczek, ale mamy jednocześnie świadomość, że musimy wymagać od siebie więcej i grać dużo lepiej, niż miało to miejsce w niedzielę.
Ta wygrana była szalenie istotna dla układu tabeli, bo utrzymujemy siedem punktów przewagi na sześć meczów przed końcem. Kluczem do sukcesu to zachowanie spokoju i mobilizacja w każdym najbliższym meczu?
Na odprawie przed meczem powiedziałem, że nie ma znaczenia z kim i gdzie gramy, bo każdy pojedynek toczy się o trzy punkty. Cieszymy się, że po kolejnej kolejce mamy siedem punktów przewagi, ale nadal mamy sporo punktów do zdobycia, żeby osiągnąć upragniony awans do czwartej ligi. Czekają nas trudne mecze i teraz musimy w pierwszej kolejności zregenerować się po trudnym tygodniu, gdzie graliśmy trzy mecze oraz zadbać o należyte przygotowanie do finałowego etapu sezonu. Razem ze sztabem przygotowujemy zespół na kolejny ligowy mecz, który jest dla nas najważniejszy. Nie lubię mocno wybiegać w przyszłość. Wolę skupić swoją uwagę na najbliższym rywalu i wywalczeniu trzech punktów w najbliższej kolejce.
W sobotę o godzinie 12 w Koninie czeka nas bardzo trudny wyjazdowy pojedynek z Górnikiem Konin, który wiosną pozostaje niepokonany i zwyciężył we wszystkich pięciu domowych meczów, tracąc tylko dwie bramki. Wsparcie kibiców oraz wyższa skuteczność w sytuacjach podbramkowych będzie kluczowe do zepsucia rywalom tej passy?
Myślę, że kibice będą mogli zobaczyć bardzo interesujące spotkanie. W końcu spotka się najlepsza drużyna wiosny z liderem. Zespół Górnika już w meczu jesiennym zaprezentował się z dobrej strony. Teraz młodzi zawodnicy z Konina zostali wsparci doświadczonymi zawodnikami i widać, że ich gra wygląda dużo lepiej. To będzie dla nas jeden z trudniejszych meczów, ale nie mam obaw przed wyjazdem do Konina. Na pewno musimy uniknąć słabej gry, jak miało to miejsce z Płomieniem, bo wtedy będzie nam trudno o wygraną. Jeśli podejdziemy jednak z należytą koncentracją i zaangażowaniem to jestem przekonany, że stać nas na trzy punkty w Koninie. Na pewno musimy poprawić skuteczność, która jest naszym mankamentem w ostatnich kolejkach. Liczymy też na pomoc naszych kibiców, którzy w trudnych momentach mogą dać nam niezbędne wsparcie. Myślę, że wszyscy, którzy pojawią się w Koninie, zobaczą dobry mecz. Mam nadzieję, że nasz zespół pokaże swoją wartość i odniesiemy ważne zwycięstwo na trudnym terenie.