Wiara Lecha znów obróciła wynik spotkania na swoją korzyść w dramatycznych okolicznościach. Lechici pokonali Kłos Zaniemyśl (5:3) po dwóch bramkach Jakuba Wilka oraz trafieniach Błażeja Telichowskiego, Sergieja Krivetsa i Kacpra Dolskiego. Trener Wiary – Łukasz Kubiak nie ukrywa dumy i podziwu z postawy swojego zespołu. Przed kibolami ostatnia kolejka rundy jesiennej. W niedzielę o godzinie 13 na stadionie w Grodzisku Wielkopolski zmierzą się ze swoimi pucharowymi pogromcami.
Nie sposób sobie wyobrazić bardziej emocjonujące spotkania niż ubiegłotygodniowe zwycięstwo z GKS-em Dopiewo oraz niedzielny triumf nad Kłosem Zaniemyśl. Takie spotkania budują drużynę?
Takiego scenariusza nie napisałby nawet Alfred Hitchcock. Za nami niesamowite dwa spotkania i oba zakończone szczęśliwie dla naszego zespołu. Chylę czoła przed moimi zawodnikami, którzy drugi tydzień z rzędu wyszli z ogromnych opresji pokazując ogromną siłę mentalną i charakter. Mecz w Dopiewie był bardzo trudny, bo kończyliśmy go w dziewięciu, ale mam wrażenie, że jeszcze większe problemy mieliśmy w meczu z Kłosem. Graliśmy przez godzinę w osłabieniu, a do tego przegrywaliśmy trzema bramkami. Mimo tarapatów, w jakich jeszcze nie byliśmy w tym sezonie, potrafiliśmy się zmobilizować i odwrócić losy meczu w wielkim stylu. Strzelić w osłabieniu pięć goli w 55 minut to ogromny wyczyn i dlatego należą się duże brawa dla zespołu. Już w przerwie, kiedy przegrywaliśmy jedną bramką, widziałem w szatni dużo determinacji i chęć zwycięstwa. Druga połowa była dużo lepsza w naszym wykonaniu i mimo gry w dziesięciu, to my atakowaliśmy z pasją i przechyliliśmy szalę na swoją stronę. Ta wygrana jest kwintesencją hasła „nigdy się nie poddawaj”. Nasza Drużyna grała do końca, mimo przeciwności, a nagrodą były trzy punkty. Myślę, że takie mecze pokazują potencjał piłkarski oraz siłę charakteru tej drużyny.
Niedzielnym spotkaniem zakończyliśmy granie na własnym stadionie w 2022 roku. Bilans 15 zwycięstw w 15 meczach (46 bramek zdobytych i 14 straconych) napawa optymizmem?
Wynik jaki osiągnęliśmy w meczach domowych w tym roku to powód to dumy i pierwszy taki przypadek w historii klubu. Zagrać piętnaście spotkań i w każdym z nich zejść z boiska jako zwycięzca to spektakularny rezultat. Cieszę się, że mogłem być częścią tej fantastycznej serii, szczególnie w wyjątkowym roku dla Lecha Poznań. Jeszcze większe słowa uznania dla zawodników, którzy przyczynili się do tych rezultatów. Jeszcze w 2021 roku zdarzały nam się wstydliwe porażki u siebie, ale w tym roku nasze boisko było twierdzą nie do zdobycia. Mam nadzieję, że ta seria będzie trwać jak najdłużej. Nie chcemy bowiem osiadać na laurach, tylko śrubować nasze osiągnięcie w tego roku. Chciałbym jednak podkreślić, że naszym priorytetem jest awans do IV ligi i to jest cel nadrzędny w tym sezonie. Wszystkie zwycięskie serie są miłe, ale nasze ambicje sięgają gry w wyższej lidze i jest to plan, które chcemy zrealizować.
Ostatnią porażkę w tym sezonie odnieśliśmy 14 września, odpadając z Pucharu Polski i uznając wyższość Naszej Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski. To właśnie z tym zespołem zmierzymy się w ostatniej kolejce rundy jesiennej, gdy zwycięstwo zapewni nam przezimowanie na fotelu lidera. Czy może się przydarzyć lepsza okazja do rewanżu?
Pucharowy mecz z Dyskobolią był chyba naszym najsłabszym spotkaniem w rundzie. Drużyna gospodarzy wygrała zasłużenie, a my zaprezentowaliśmy się fatalnie. Teraz, po dwóch miesiącach, wracamy na stadion w Grodzisku z zamiarem wyrównania rachunków, ale przede wszystkim z chęcią utrzymania pozycji lidera. Nasza przewaga nad Olimpią Koło wynosi tylko dwa punkty i cały czas musimy mieć się na baczności, żeby nie stracić prowadzenia. Drużyna Dyskobolii jest znakomicie zorganizowana w obronie. W tym sezonie są drugą obroną ligi i na pewno będziemy musieli zmierzyć się z trudnym zadaniem, jakim jest sforsowanie ich defensywy. Myślę jednak, że przygotujemy na ten mecz odpowiednią taktykę i znajdziemy luki w obronie przeciwnika. Jesteśmy podbudowani dwoma ostatnimi zwycięstwami, a jednocześnie pałamy żądzą rewanżu za pucharową wpadkę. Mocno liczymy na wsparcie kibiców. Mecz będzie na głównej płycie w Grodzisku, Ekstraklasa zakończyła rozgrywki, więc mam nadzieję, że kibole Kolejorza przyjadą do Grodziska i będą wspierać naszych zawodników. Doping w dwóch ostatnich meczach bardzo nam pomógł i mam nadzieję, że w ostatnim meczu rundy, ze wsparciem kibiców, będziemy w stanie zwyciężyć na trudnym terenie i zachowamy pozycję lidera po rundzie jesiennej.