Czas na Ajax!

Liga Europy

Na takie w Białymstoku czekało wiele kibiców. Coś co kiedyś było niewyobrażalne stało się faktem. Do Białegostoku zawitał Ajax Amsterdam, drużyna, którą wielu z nas pamiętało za małolata w telewizji, kiedy to odnosili wielkie sukcesy. Ten mecz wielu z nas traktowało jako nagrodę, za te wszystkie lata kibicowania Jagiellonii, na różnych szczeblach rozgrywkowych.

Na wyjście piłkarzy została zaprezentowana oprawa na którą składał się transparent z hasłem: „B]ees [K]now how to [S]ting” tłumacząc: „Pszczoły wiedzą jak żądlić”. Na odliczanie, kibice z ULTRY podnieśli kartony do góry, a oczom wszystkich ukazały się 3 litery „BKS”, na górze zostały odpalone race. Nie zdążyliśmy dobrze sprawdzić siły wokalnej całego stadionu, a w 5 minucie spotkania piłkę do siatki wpakował Adrian Dieguez co spowodowało ogromną radość całego stadionu. Radość nie trwała zbyt długo ponieważ 5 minut później do wyrównania doprowadził zawodnik Ajaxu Chuba Akpom. Jagiellonia nie ograniczyła się tylko do zamurowania pola karnego i licząc na łaskawość rywala. Cały czas próbowała grać swoje, rozgrywała swoje akcje od tyłu tak jak do tego nas przyzwyczaiła. Niestety Ajax to drużyna, przy której nie można popełniać błędów. Do przerwy przegrywaliśmy 2:1.

W drugiej połowie Adrian Siemieniec przeprowadził jedną zmianę Joan Moutinho zastąpił Aurelien Nguiammba. Ajax w drugiej części spotkania zdobył jeszcze dwie bramki. Sławomir Abramowicz w 79’ obronił rzut karny. Jaga stworzyła w drugiej połowie jeszcze parę okazji, jednak bez konkretów. Często w mediach można było przeczytać, że drużyna z Amsterdamu przechodzi kryzys, że to już nie ta drużyna co kiedyś itp.. Trzeba jasno powiedzieć, że Ajax pokazał w tym spotkaniu, klasę, dojrzałość i wartość drużyny. Byli po prostu od nas lepsi.

My podziękowaliśmy piłkarzom za walkę i przypomnieliśmy im, że to sami sobie zawdzięczają, że są w tym miejscu i mają możliwość grania z Ajaxem! Z wiarą w siebie i swoje umiejętności i będzie dobrze!