Boruta Zgierz – GKS BEŁCHATÓW 0:2 (26.04.2023)
Mecz wyjazdowy z Borutą Zgierz zapowiadał się najciekawiej pod względem kibicowskim w naszym wiosennym kalendarzu. Niestety termin tego spotkania wypadł nam w środę, na dodatek na sam koniec maratonu wyjazdowego (trzy wyjazdy pod rząd w 11 dni). Jednak w podłódzkiej miejscowości stawiliśmy się w 50 osób (jedna osoba z Wisły Sandomierz).
Mecz miał się rozpocząć o godz. 17, a zbiórka była wyznaczona dość późno, tak aby chętni mieli szansę zdążyć na wyjazd po pracy i z tego powodu na stadion docieramy w około 30-tej minucie spotkania. Po przybyciu na miejsce naszym oczom ukazuje się oldschoolowa trybuna, wszędzie rdza i rozsypujące się krzesełka, a na tej samej trybunie, na przeciwnym krańcu, grupa około 80 kibiców Widzewa (plus niespełna 10-osobowy młyn Boruty z dwoma flagami).
Nasz sektor od reszty trybuny oddzielała tylko symboliczna foliowa taśma. Rozwieszamy flagę "1977", od czasu do czasu okrzykami dając znać o swojej obecności i zagrzewając piłkarzy do walki. Widzew po drugiej stronie skupia na nas całą uwagę sporo bluzgając – przyszli tylko dlatego, że my tam graliśmy. Zostawiamy zaczepki bez odpowiedzi. W II połowie meczu w grupie czerwonych widać poruszenie i zaczynają iść w naszą stronę – my ściągamy flagę i spokojnie czekamy, jednak zatrzymali się dwa sektory od nas, bo w międzyczasie z góry trybuny wbiła pomiędzy nas miejscowa policja (rozpylając gaz koło naszego sektora).
Po tym incydencie Boruta odpala 4 race i unosi do góry styropianowy napis "1933". Chwilę później Widzew wychodzi ze stadionu. My po meczu dziękujemy piłkarzom za walkę i przybijamy z nimi piątki. Powrót do Bełchatowa z dużym wahadłem, spokojny nie licząc paru mandatów na postoju w Drużbicach. Następny wyjazdowy cel – Zelów – już za ponad tydzień!
Zapisy są już prowadzone poprzez profil Bełchatowianie (fb.com/Belchatowianie), profil Kibice Razem (fb.com/KRGKS), profile osiedlowe lub bezpośrednio w ośrodku Kibice Razem GKS Bełchatów, mieszczącym się na naszym stadionie w trybunie północnej.
fot. Archwium prywatne
945